Przed tym jak to przeczytacie musze napisać kilka rzeczy :)
Cieszę się niezmiernie, że tak wam się to podoba :D
Cieszę się iż komentujecie, i budujecie moją pisarską samoocenę :D
A jeszcze bardziej się cieszę że pomagacie mi rozprzestrzenić moje wypociny.
Dziś, zobaczymy kto zostanie, a kto stwierdzi że jednak mu się nie podoba, bo rozdział jest.. no ocenicie sami :)
Miłego czytania.
Nagle poczuła jak otwierają się jej oczy. Był ranek. Czy mi się to wszystko śniło? Myślała dotykając ust. Pocałował ją. Powiedział że mu zależy. Tulił do Siebie przez resztę wieczoru tłumacząc jej, jak bardzo chce, żeby kochała go, ale nie w ten sposób. Podjął decyzję. Więcej jej nie pocałuje. Jednak ona wiedziała, że jeśli tylko mocno go sprowokuje, to da sobie radę z tym żeby poczuć jego usta. A ona Chciała. Ba, miała wczoraj ochotę BŁAGAĆ go o więcej. Jej emocje grały z nią w jakąś grę. Z każdym jego dotykiem, ona chciała więcej. Podniecenie rosło, i dawało się je wyczuć w powietrzu. CHCIAŁA WIĘCEJ. Jednak jak tego dokonać, jak naprzeciw jej uczuciom wychodzi niewzruszona hybryda, która mówiła „jak coś sobie postanowię, to tak będzie.” Zawsze można go w takim razie po torturować uśmiechnęła się do siebie w myślach, po czym wstała szybko z łóżka. Pobiegła do łazienki. Zrobiła lekki makijaż, ułożyła włosy tak aby wyglądały ładnie, ale naturalnie, jakby dopiero wstała. Do tego leciutko skropiła się perfumami, po czym w samej „piżamce” składających się z takich samych, kusych majteczek, i bokserki wyszła z pokoju. Wytężyła słuch, i już wiedziała że jest w kuchni. Podciągnęła lekko bluzkę tak by odsłaniała płaski brzuch, i ruszyła na podbój pierwotnej hybrydy.
Klaus:
Obudziła się sama. Z pewnością nie była w „swoim” pokoju, ale czuła tu zapach który koił jej nerwy. Usłyszała dźwięk prysznica. Cholera. Pomyślała, ponieważ całe jej ciało spięło się, jakby chciało teraz też tam być. MOŻE? Dziewczyna wstała podchodząc powoli do drzwi łazienki. Ręce jej drżały. Przełknęła ślinę i odetchnęła głęboko. Odwagi. Powoli zdjęła bluzkę, a następnie majtki, które miała na sobie. Otworzyła po cichu drzwi do przestronnej łazienki. Było w niej duszno, i parnie. Szyby wielkiego, szklanego prysznica były zaparowane, jednak ona widziała sylwetkę jej mężczyzny. Stał tyłem do niej, opierając się rękoma o ścianę. Woda spływała po jego ciele. Jej podniecenie urosło do maksimum. Czemu on tak na mnie działa? Jak można w tak krótkim czasie, robić takie rzeczy? Może byłaś dziwką? Podsuwało jej sumienie, jednak teraz było za późno. Już weszła. Otworzyła drzwi od wielkiej kabiny, a on drgnął. Całe jego ciało się napięło. Czuła jak jego serce przyspiesza wraz z oddechem. Weszła do środka, zamykając za sobą drzwi. Podeszła do niego, po czym położyła rękę od tyłu, na jego brzuchu, a już po chwili przytuliła się do jego pleców. Czuła jak jego ciało w dalszym ciągu jest napięte. Nie chciał się rozluźnić. Wiedziała też, że nic nie powie... Stali tak sekundy, minuty, godziny.
Klaus:
Cieszę się niezmiernie, że tak wam się to podoba :D
Cieszę się iż komentujecie, i budujecie moją pisarską samoocenę :D
A jeszcze bardziej się cieszę że pomagacie mi rozprzestrzenić moje wypociny.
Dziś, zobaczymy kto zostanie, a kto stwierdzi że jednak mu się nie podoba, bo rozdział jest.. no ocenicie sami :)
Miłego czytania.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(posłuchaj)
-Caroline. Stoję w jednym z moich ulubionych miejsc na świecie.
Otoczony przez jedzenie, muzykę, sztukę, kulturę. I, jedno o czym
myślę, to to, jak bardzo chciałbym Ci to pokazać... Może
któregoś dnia, mi pozwolisz.
Nagle poczuła jak otwierają się jej oczy. Był ranek. Czy mi się to wszystko śniło? Myślała dotykając ust. Pocałował ją. Powiedział że mu zależy. Tulił do Siebie przez resztę wieczoru tłumacząc jej, jak bardzo chce, żeby kochała go, ale nie w ten sposób. Podjął decyzję. Więcej jej nie pocałuje. Jednak ona wiedziała, że jeśli tylko mocno go sprowokuje, to da sobie radę z tym żeby poczuć jego usta. A ona Chciała. Ba, miała wczoraj ochotę BŁAGAĆ go o więcej. Jej emocje grały z nią w jakąś grę. Z każdym jego dotykiem, ona chciała więcej. Podniecenie rosło, i dawało się je wyczuć w powietrzu. CHCIAŁA WIĘCEJ. Jednak jak tego dokonać, jak naprzeciw jej uczuciom wychodzi niewzruszona hybryda, która mówiła „jak coś sobie postanowię, to tak będzie.” Zawsze można go w takim razie po torturować uśmiechnęła się do siebie w myślach, po czym wstała szybko z łóżka. Pobiegła do łazienki. Zrobiła lekki makijaż, ułożyła włosy tak aby wyglądały ładnie, ale naturalnie, jakby dopiero wstała. Do tego leciutko skropiła się perfumami, po czym w samej „piżamce” składających się z takich samych, kusych majteczek, i bokserki wyszła z pokoju. Wytężyła słuch, i już wiedziała że jest w kuchni. Podciągnęła lekko bluzkę tak by odsłaniała płaski brzuch, i ruszyła na podbój pierwotnej hybrydy.
Klaus:
Miał wyrzuty sumienia. Nie powinien wczoraj jej całować. Ba, nie
powinien nawet jej dotykać. Nie żeby nie chciał, co to to nie. Ale
co zrobić, żeby dziewczyna, którą się kocha, dała sobie spokój,
skoro samemu się tego nie chce? Siedział w kuchni, na wysokim
krześle przy wielkim stole, kiedy nagle do pomieszczenia weszła
blondynka. Na jego widok uśmiechnęła się lekko po czym ziewając
przeszła do lodówki. Stanęła do niego tyłem szukając czegoś w
lodówce. Mężczyzna przełknął lekko ślinę, gdy zobaczył jej
piękne nogi, jej pupę, włosy opadające lekko na plecy. Dziewczyna
zabrała z lodówki jajka, szczypiorek, bekon, paprykę, cebulę i
masło. Zaczęła otwierać po kolei wszystkie szafki. Nagle w
jednej, tuż nad nią zobaczyła olej. Jednak była trochę za niska
by go sięgnąć. Stanęła na palcach, i próbowała chwycić
produkt. Klaus poczuł podniecenie, na widok jej idealnego ciała
prężącego się przed nim. Wolałby, żeby działo się to pod nim.
Miał już lekko przyspieszony oddech, i szczerze czuł że zaczyna
się pocić. Cholerne wampirze podniecenie. Pomyślał dalej
patrząc na blondynkę. Nagle spostrzegł że dziewczyna się do
siebie uśmiecha. Co kurwa? W wampirzym tempie podbiegł do
niej, po czym przygwoździł ją lekko do lodówki.
-Co ty robisz, kochana? - Zapytał, próbując powstrzymać rosnącą
w nim złość -Bawi się tobą, głupi.
-Śniadanie? - zapytała najsłodszym głosem jaki słyszał.
-A tak naprawdę?
-Robię śniadanie. Z tego co wczoraj mówiłeś, to nie będziesz
mnie dotykał, a tu patrz, historia lubi się powtarzać -
uśmiechnęła się do niego bezczelnie.
-Czy ty próbujesz mnie sprowokować, Caroline? - zapytał, na co ona
uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-JA? Nigdy. Klaus. Przecież wczoraj ustaliłeś coś. Skoro nic ode
mnie nie chcesz, to ja Cię nie będę zmuszać – powiedziała mu,
ręką zataczając koła na jego klatce piersiowej. Uśmiechnęła
się do niego jednoznacznie, na co on dosłownie jęknął.
-Nie możesz. Nie będziesz tego robić. Rozumiesz? - zapytał, na co
ona podniosła jedną brew.
-Ale czego? Robię śniadanie, Klaus. Masz pecha, jeśli coś Ci nie
odpowiada, nie musisz patrzeć. - powiedziała, po czym wyciągnęła
patelnię, i rozlała na nią olej. - Coś jeszcze? - dodała czując
na sobie jego wzrok. Mocno wkurzony mężczyzna wyszedł prędko z
kuchni, udając się od razu do swojego pokoju. Ze złości rzucił
puchar stojący na szafce w ścianę. Położył się na łóżku i
zamknął oczy oddychając spokojnie. Nagle zaczął się śmiać.
Jego Anioł. Chciała go po prostu sprowokować, żeby jej dotykał,
chciała tego samego. Nie mógł tego wszystkiego pojąć. Kiedy
to się stało? Kiedy ona zaczęła coś czuć? Kiedy zaczęła
go kochać? Nie mogę w to uwierzyć. Myślał
nieustannie nad tym co się właśnie stało w kuchni. Nagle usłyszał
pukanie do drzwi.
-Proszę – powiedział nie zmieniając pozycji. Poczuł jej zapach.
Dziewczyna weszła, zamykając drzwi. Usiadła na jego łóżku, tuż
przy jego nogach.
-Przepraszam – usłyszał. Zdziwiony podniósł się na łokciach,
zerkając na blondynkę. Siedziała po turecku na jego łóżku, ze
spuszczoną głową. Jej loki opadły zasłaniają jej piękną
twarz. Mężczyzna jęknął po czym chwycił dziewczynę w talii i
pociągnął tak że leżała w połowie na nim. Jej głowa
znajdowała się na wysokości jego ramienia. Przytulił ją do
siebie, nie mogąc zrozumieć dlaczego to robi. Kiedyś, gdy sobie
coś postanowił, nie zależnie od tego czy to było w sprawie
dziewczyny, czy jakiegoś wroga to to spełniał. Kurwa mać.
Pomyślał, lecz nie wypuścił jej z rąk. Ukoiła jego nerwy.
Zupełnie jak wtedy, gdy Silas zawładnął jego umysłem.
Caroline:
Odpływałam. Chciałam spać. Trzymał mnie w żelaznym uścisku,
co podobało się i mi, i całemu mojemu ciału. Korzystając z
jego nieuwagi zarzuciła mu nogę na uda, udając że już śpi.
Poczuła jak całe jego ciało się spina, a po chwili rozluźnia.
Zaczął gładzić lekko jej ramię. A ona już odchodziła do krainy
snów. Tuż przed tym, jak zasnęła usłyszała tylko..
-Śpij słodko kochanie. Zawsze będziesz dla mnie najważniejsza.
***
Obudziła się sama. Z pewnością nie była w „swoim” pokoju, ale czuła tu zapach który koił jej nerwy. Usłyszała dźwięk prysznica. Cholera. Pomyślała, ponieważ całe jej ciało spięło się, jakby chciało teraz też tam być. MOŻE? Dziewczyna wstała podchodząc powoli do drzwi łazienki. Ręce jej drżały. Przełknęła ślinę i odetchnęła głęboko. Odwagi. Powoli zdjęła bluzkę, a następnie majtki, które miała na sobie. Otworzyła po cichu drzwi do przestronnej łazienki. Było w niej duszno, i parnie. Szyby wielkiego, szklanego prysznica były zaparowane, jednak ona widziała sylwetkę jej mężczyzny. Stał tyłem do niej, opierając się rękoma o ścianę. Woda spływała po jego ciele. Jej podniecenie urosło do maksimum. Czemu on tak na mnie działa? Jak można w tak krótkim czasie, robić takie rzeczy? Może byłaś dziwką? Podsuwało jej sumienie, jednak teraz było za późno. Już weszła. Otworzyła drzwi od wielkiej kabiny, a on drgnął. Całe jego ciało się napięło. Czuła jak jego serce przyspiesza wraz z oddechem. Weszła do środka, zamykając za sobą drzwi. Podeszła do niego, po czym położyła rękę od tyłu, na jego brzuchu, a już po chwili przytuliła się do jego pleców. Czuła jak jego ciało w dalszym ciągu jest napięte. Nie chciał się rozluźnić. Wiedziała też, że nic nie powie... Stali tak sekundy, minuty, godziny.
Klaus:
Jak mam kurwa
dotrzymywać słowa? Pomyślał,
czując dłonie blondynki przesuwające
się po jego nagim torsie. Czuł wszystko. Jej nagie piersi
ocierające się o jego plecy.
Jej uda dotykające jego ud. Jej włosy muskające co chwile jego
ramiona. Jej policzek przytulony do jego łopatki.
Nie mógł się ruszyć. Sparaliżowało go to. Jego wszystkie
marzenia się spełniły, tylko jakim kosztem? Ona nic o
mnie nie wie. CHOLERNE NIC. Przymknął
oczy. Poczuł jak dziewczyna zabiera dłoń i powoli się odsuwa.
Jego
serce w jednej sekundzie
rozpadło się z na tysiące, miliony kawałeczków. Ale mimo tego
dalej się nie poruszył. Nagle poczuł jej dłonie na plecach, a jej
ciało opierało się na jego torsie. Jej twarz dotknęła jego
torsu. Otworzył oczy i zobaczył pod sobą blondynkę, która
przytulała się do niego. Ich ciała idealnie
do siebie pasowały. Trwali w uścisku, złączeni ze sobą. Nie
wiedział ile to trwało.
Wiedział że chce tak stać całą wieczność. Wiedział od dawna
że ją kocha, jednak teraz, to uczucie spotęgowało się. Zabrał
ręce ze ściany, i objął
blondynkę, przenosząc swój ciężar ciała tak, że teraz oboje
stali pod wodą. Jej włosy zamoczyły się, przyklejając do twarzy,
ramion, pleców. Jednak ona dalej stała z zamkniętymi oczami,
przytulona do jego torsu. Pocałował ją w czoło tuląc jeszcze
bardziej do siebie. Drgnęła. Pogłaskał ją po głowie na co ona
oderwała policzek od niego, i spojrzała mu w oczy. Jej wzrok był
przepełniony miłością,
troską. Przełkną
ślinę, i niewiele myśląc zbliżył
się do niej, i ją pocałował. Ich usta trwały w pocałunku przez
dłuższą chwile. Dziewczyna przytuliła się do niego mocniej, a on
oparł ją o ścianę, dalej całując. Wplótł palce w jej
włosy.
Dłonie
Caroline wędrowały
po całych jego plecach,
zostawiając na nich lekko czerwone ślady paznokci. Nie potrzebowali
więcej. Mimo tego że ich ciała były złączone, podniecenie
sięgało zenitu, to oni nie potrzebowali seksu. Nie.
Po godzinie? Może dwóch, albo nawet po całym dniu. Oderwali się
od siebie, i spojrzeli sobie w oczy.
-Co ty ze mną robisz- szepnął, dotykając jej policzka.
-Nawzajem – odszepnęła, ostatni raz dotykając lekko jego ust.
Klaus:
Klaus:
-Elijah? - zapytał odbierając telefon. Brata nie było przez
dłuższy czas w domu. W sumie, nie obchodziło go to, co się
dzieje. Spojrzał na śpiącą blondynkę, po czym wyszedł z pokoju,
a następnie z domu.
-Klaus, żadna czarownica nie chce się tego podjąć. Gdy
rozmawialiśmy, jednogłośnie stwierdziły, że na wejście w umysł
wampirzycy zgodzą się tylko czarownice z Europy. Tylko one są na
tyle szalone.
-Więc czeka mnie ciekawa wycieczka do Europy – uśmiechnął się
na myśl, że wreszcie pokaże ukochanej wszystko co pragnął.
-Chcesz z nią jechać? - usłyszał lekko przerażony głos brata.
-Tak, dlaczego nie? Przecież nie pojedziemy na 100 lat.
-A co z Marcelem? Z odzyskaniem władzy? - zapytał
-Jestem nieśmiertelny. To nie ucieknie. Zresztą, za maksymalnie
tydzień wrócimy. O co chodzi bracie?
-Co z Hayley? - zapytał, a Klaus od razu się zdenerwował.
-Nie obchodzi mnie ona.
-Caroline wie? Wie że będziesz ojcem? - zapytał Elijah, a Klaus
przymknął oczy, czując ból w klatce piersiowej. Bolała go
bezsilność.
-Nie. Powiem jej. Ale nie teraz. - szepnął. - jutro jedziemy.
Zobaczymy się za tydzień. Trzymaj się bracie.
Hybryda rozłączyła się. Wszedł do swojego pokoju, i spojrzał na
śpiącą blondynkę. To co zrobiła, było... magiczne. Zawładnęła
jego sercem. Pierwszy raz, nie potrzebował seksu, by się spełnić.
Wystarczył jej dotyk. Uśmiechnął się na wspomnienie jej czynów.
Przymknął oczy, i położył się obok niej. Blondynka jakby
odruchowo przyciągnęła go całkowicie do siebie, przyklejając
swoje ciało do niego.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co sądzicie? :)
jaaaa.. <3 genialne! cudowne, tak świetnie opisujesz ich uczucia,mm..słodkie truskawki z bitą śmietaną :D super!
OdpowiedzUsuńRewelacja... brak słów....
OdpowiedzUsuńTwój blog powoli mnie uzależnia! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://klaus-caroline.blog.pl/
Ja oczywiście zostaję, nie wiem czemu miałabym odejść. Rozdział cudowny, Boże jak ty pięknie opisujesz ich relację. Miałam ciarki na plecach, czytając to. Mistrzostwo ! Po prostu kocham twój blog, chociaż znalazłam go niedawno. Jestem ciekawa, jak się powiedzie wyjazd do Europy.
OdpowiedzUsuńTymczasem u mnie nn, na który zapraszam ;)
http://mikaelsonfamily.blogspot.com/
Nie wiem co powiedzieć, to jest po prostu... wow!
OdpowiedzUsuńNie rozumiem dlaczego miałabym odejść, nie mam ku temu najmniejszego powodu ;P Czekam na dalsze rozdziały :D
u mnie nowy wpis, polecam ! http://pwsezon5.blox.pl/html
OdpowiedzUsuńTo było wspaniałe. Czytając to czułam, jakbym tam była. Doskonale opisujesz uczucia bohaterów. Czekam na NN :)
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od twojego bloga.
http://klaroline-only-love.blogspot.com/
http://klaroline.blox.pl/
Zapraszam na nowy blog. :)
OdpowiedzUsuńhttp://porywy-serca.blogspot.com/
---------------------------------
A co do opowiadania drugiego w wtorek lub w środę ukaże się rozdział. :*
Informacja o nowych rozdziałach pojawiła się w aktualizacji 021. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńhttp://wamp-mania.blogspot.com/
genialny rozdział,pisz dalej :))
OdpowiedzUsuńEhh...jakim cudem nie skomentowałam poprzedniego rozdziału...przepraszam. Szykuje się wyjazd, nie mogę się doczekać:P I mój ukochany Ed Sheeran w tle *___* Co do rozdziału to mi sie bardzo podoba, zaskakujesz. Te słowa Klausa "-Śpij słodko kochanie. Zawsze będziesz dla mnie najważniejsza." ahhhh....umarłam. Nie bój się nie odejdę, nadal będę czytać :) A... co do końcówki to powiem jedno MAGICZNE !
OdpowiedzUsuńSuper <333 trochę mało realne ale i tak Kocham to :************ nie mogę się doczekać tej ich podróży <3 :*** Czekam na nn Xoxo
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, cieszę się, że podałaś mi linka do swojego bloga! :) Cudnie piszesz, sprawiasz, że jestem ciekawa, co dalej! :D
OdpowiedzUsuń___________
Zapraszam na www.dziewczyna-phoenixa.blogspot.com
dopiero dzisiaj odkryłam bloga i twierdzę, że jest genialny! pomysł z wykasowaniem pamięci i to wszystko to jakiś istny cud! masz prawdziwy talent, którego ci zazdroszczę. rozdział świetny, tak samo jak pozostałe. z niecierpliwością czekam na NN i życzę dużo, dużo weny, której zapewne ci nie brakuje. ;**
OdpowiedzUsuńhttp://lovetheorginals.blogspot.com/
Jest cudny ;* Żałuję że nie zajrzałam wcześniej, po prostu nie miałam jak. Ale był też plus - czekały na mnie aż dwie notki <3 No i cóż, nie mogę doczekac się kolejnej. Jestem strasznie ciekawa, jak to wszystko dalej się potoczy. No i co do dalszych rozdziałów, zastanawiam się czy Care zdecyduje się na powrót do Mystic Falls.
OdpowiedzUsuńDodałam u siebie nową zakładkę: Zapowiedzi Rozdziałów. Jeśli jesteś ciekawa, serdecznie zapraszam. Pozdrawiam <3
tvd-sickoflove.blogspot.com
Boski rozdział :P Relacja między Klausem i Caroline jest po prostu aww cudowna ;) Uwielbiam ten rozdział ^^ Uch... jestem ciekawa jak Caroline zareaguje na wieść o tym, że Klaus zostanie tatusiem i czy on spełni obietnicę i jej powie -.- Takie tam moje rozkminy :P Życzę Ci dużo dużoo weny i niecierpliwie czekam na nn
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Shani z http://tvd-myhistory.blogspot.com/
Mistrzostwo!!!!!! Aż miałam dreszcze kiedy to czytałam nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!
OdpowiedzUsuń