9.18.2013

ROZDZIAŁ 16

(POSŁUCHAJ)
Caroline:

Huk a potem ból. Trzask i kolejny. Otworzyła powoli oczy, a jej głowa eksplodowała po raz trzeci. "Gdzie ja jestem?"  pomyślała od razu starając sobie przypomnieć co się stało. Rozejrzała się po pomieszczeniu mrużąc oczy. Po chwili wspomnienia zaczęły wracać ze zdwojoną siłą...

Siedziała w barze, a może ten pub już powinien mieć nazwę klub? Na środku wielkiego pomieszczenia ocierało się o siebie około sto osób i próbując naśladować coś co powinno wyglądać na taniec, odprawiali rytualne wywijasy do którejś z kolei piosenek brzmiących w identyczny sposób na styl Umcupumcu. Siedziała przy barze, wraz z "partnerem", a w sumie "ochroniarzem" który miał ją pilnować po ciężkich dla niej zadaniach. Zabicie przyjaciela.. no to nie było najłatwiejsze, co pokazywał, dosłownie, jej stan w jakim znalazła się w domu tuż po zadaniu, jak i teraz. Totalnie pijana. Nie miała siły na kolejne zlecenia. Dzięki temu została odsunięta na tydzień. I już zaopatrzyła się w odpowiednią ilość alkoholu, kiedy pojawił się on - Samuel. Nienawidziła go. Czuła się jak jej towarzysz bez słowa wstał i wyszedł do łazienki. Tak było zawsze. Zero odzewu, po prostu musi jej pilnować. Odwróciła się na krześle rozglądając się po klubie. Nagle dostrzegła ich. Siedzieli w wielkiej loży. Byli wszyscy, ba, pojawiła się nawet czarownica z Nowego Orleanu. I z oddali widziała chyba Bonnie, i Jeremiego? Wszyscy siedzieli i opowiadali coś, ale w tym hałasie nie mogła nic usłyszeć. Nagle jej wzrok z Rebbeką się skrzyżował. Dziewczyna wydała z siebie stłumiony okrzyk zaskoczenia, na co Caroline zerwała się z krzesła chcąc skierować się od razu do wyjścia. Nie było je to jednak dane. Zaraz przed nią znalazła się wysoka blondynka. Poczuła świst powietrza, i już wiedziała że wszyscy stoją wokół niej. Z niewiadomych przyczyn ludzie zaczęli wychodzić, tak po prostu jak zahipnotyzowani. I wtedy już wiedziała..
-Szukaliście mnie.. - szepnęła, po czym zobaczyła zatroskany wzrok Rebbeki. Odwróciła się patrząc na twarze wokół niej, i czuła jak mięknie jej serce. Wszyscy tu byli. Ostatnią osobą na jaką spojrzała był ON... Poczuła wewnętrzną ochotę przytulenia go, jednak wtedy rozsądek przywrócił ją do porządku - Czy wyście postradali zmysły? - warknęła w jego stronę
-Car...? - usłyszała głos Sama, wychodzącego z łazienki. Od razu się domyślił. Zawsze był ambitny, ale nie miał predyspozycji. Zawsze chciał zabijać, jednak został cholernym ochroniarzem i kolesiem od papierów. Skoczył do kręgu zabierając z niego blondynkę i od razu wyskoczył na sąsiedni bar. - Widzę że koleżanka zaszalała, i dała się odnaleźć. Złamała zasady. A nasze prawo jest srogie. NIKT, nawet wybrana, ba, szczególnie ona, nie może odejść. Cóż, wygląda na to, że będę musiał interweniować i was.. zabić. - Powiedział rzucając się na Rebbekę. Nikt nie zdążył zareagować, mężczyzna wyjął sztylet i próbował jej wbić go w serce, jednak mimo nieudolnych prób trafił tylko w ramię. Caroline podniosła oczy zdziwiona widokiem sztylety i niczym kot rzuciła się na współpracownika bez problemu wyrywając mu serce. To nie on był wyjątkowy tylko ona.... Wyjęła sztylet i... 

-Co było tak właściwie dalej? - zapytała sama siebie.
-Zemdlałaś, przez jakiś czar Bonnie. Nie mam pojęcia jak to zrobiła, ale my, nie mogliśmy się ruszyć ze zdziwienia - usłyszała tak dobrze znany jej głos. Obróciła twarz w stronę drzwi patrząc na przyjaciółkę -  chyba powinnam podziękować za uratowanie mi życia - powiedziała pamiętając niezwykły sztylet. - badamy już go. Co może nam zrobić?
-Zabić was - odparła Caroline bez wahania - Nie wiem kiedy Samuel mi go zabrał. Ale musicie mnie stąd wypuścić Bekkah. Chyba że wszyscy chcecie zginąć  - dodała wstając, jednak coś od razu położyło ją z powrotem na łóżko. Spojrzała w górę i zobaczyła łańcuchy.
-Naprawdę ? - skierowała się do pierwotnej jednak ta wzruszyła ramionami
-Przytrzymują nawet Nicka, chyba że mocno się postara, więc raczej nie masz szans - powiedziała widząc szamoczącą się wampirzycę. Jednak nie spodziewała się, iż Caroline jest silniejsza niż kiedyś. Po chwili szarpania łańcuchy odpuściły, a zdziwiona Rebbekah nawet nie zareagowała gdy wampirzyca wstała, wepchnęła jej pozostałości po łańcuchach do rąk i skierowała się do wyjścia z pokoju. Rozejrzała się po korytarzu i postanowiła skręcić w lewo, a potem w prawo. Kiedy to zrobiła usłyszała zdziwiony krzyk pierwotnej. Spojrzała na schody prowadzące w górę rezydencji i przeklęła pod nosem. Nie mogła przecież zawrócić... Weszła po długich schodach, po chwili orientując się że prowadzą one tylko do jednej sypialni.. "Kto normalny robi tak długie schody do jednego pokoju?" Pomyślała naciskając klamkę i wchodząc. Z przerażeniem rozejrzała się po pomieszczeniu. Wyglądało co najmniej na trzy razy większe niż jej chatka w lesie, a ona wcale nie była taka mała. Po chwili zorientowała się kto tu mieszka. Spojrzała na duża płachtę postawioną na stojaku koło kominka, ukazującą rozpoczęty rysunek. Podeszła do szerokiego biurka biorąc do ręki fotografię. Zobaczyła swoje zdjęcie w ciąży. Była ubrana w długą niebieską dzianinową sukienkę, wiązaną pod piersiami która idealnie podkreślała jej brzuszek. Na to zarzuciła dżinsowa kurtkę bo było zimno, a Rebbekah nie wypuściłaby jej z domu z gołymi ramionami. No tak, to ona zrobiła to zdjęcie. Zapatrzona w ramkę nawet nie usłyszała że ktoś wszedł do pokoju. Wyczuła go dopiero przez idealnie znany przez siebie zapach.
-Nie zatrzymasz mnie tu - powiedziała nie odwracając się w jego stronę.
-Wiesz dobrze że nie dasz nam wszystkim rady, kochana. - jego głos spowodował ciarki na jej ciele.
-To jest niebezpieczne. Was mam w dupie, ale chrońcie chociaż to dziecko! - krzyknęła odwracając się w jego stronę, i stając nim twarzą w twarz. Dosłownie. Dzieliło ich może 5 cm. Nie wytrzymała. Czuła jak drży. Jak chce go pocałować, przytulić. Nie spojrzała mu w oczy. Położyła mu dłoń na policzku a on zatopił się w niej. Korzystając z okazji w wampirzym tempie otworzyła balkon, odbiła się od kamiennej barierki i rzuciła się w przepaść, czuła ze już jest wolna kiedy poczuła szarpnięcie za kostkę. W mgnieniu oka, z niewyobrażalną siłą spadła z powrotem na balkon uderzając częścią pleców o podłogę, a drugą o stopę pierwotnego. Jęknęła z bólu czując że obojczyk przełamał się jej na pół. Zrastanie potrwa kilkanaście minut, jednak ona wstała szybko po czym zaczęła okładać pierwotnego najróżniejszymi ciosami. Najpierw uderzyła go zdrowym łokciem z półobrotu w szczękę, potem poprawiła tą samą ręką w brzuch, a na końcu ścięła jego nogi że ten upadł zdwojona siłą. Jednak mimo bólu wyrysowanego na twarzy podbiegł do niej i wbił zęby w jej odsłonięty dekolt. Dziewczyna zaskoczona wydała jęk, czując jak jej pierś rozpala ból.
-Są inne sposoby zabicia mnie. Dużo ciekawsze - szepnęła opadając na kolana, bez ślinie.
-To Cie osłabi. Gdybym wbił się w szyje, powalczyłabyś. A jako że trucizna jest tak blisko serca, nie dasz rady- odpowiedział biorąc ją na ręce i kładąc na łóżku - Bonnie !
Po chwili w drzwiach znalazła się mulatka. Caroline nie spojrzała na nią, lecz czuła to palące spojrzenie.
-Zaklęcie już wykonane. Nie wyjdzie stąd. - powiedziała mu, od razu opuszczając pokój. Klaus westchnął głośno siadając obok niej. Położył dłoń na jej kolanie, a ona mimo bólu przeturlała się po wielkim łóżku odsuwając się od niego jak najdalej.
-Caroline... - powiedział jednak gdy na nią spojrzał widział iż ma zamknięte oczy. Podszedł do niej na czworaka po czym nadgryzł lekko swój nadgarstek, i dał jej wypić swoją krew. Jej oczy momentalnie zrobiły się ciemne, a twarz wypełniły małe, ciemne żyłki. - Co się z tobą stało kochanie... - dodał czując jak odchodzi w krainę snów.

* * * *
Obudziła się, gdy za oknem było już ciemno. Westchnęła gdy zobaczyła że jest sama. Tuż przy oknie stały dwie srebrne walizki z kartką z jej imieniem. Otworzyła obie po czym uniosła lekko brwi. W jednej była bielizna, w drugiej zaś były bluzki, sukienki, spodnie. Zobaczyła też poukładane buty tuż za walizkami. Sandałki, trampki, koturny, aż na końcu piękne czarne szpilki od Christiana Louboutina  z czerwoną podeszwą. Spojrzała na to wszystko czując że serce się jej raduje. Jedak jeszcze bardziej jej serce się uradowało, gdy wymyśliła wredny plan. Sięgnęła do torby z bielizną po najbardziej seksowną jaką tam znalazła. Po czym ubrała pończochy, zapięła je na pas, i założyła te wspaniałe buty. Podeszła do łazienki spodziewając się zastać tam kosmetyki. Nie pomyliła się. Zrobiła sobie mocny makijaż, po czym szybko doprowadziła swoje wyprostowane od ponad roku przez fryzjera włosy do ładu i uśmiechnęła się zadowolona z efektu. Wyjęła jeszcze piersi, aby pięknie eksponowały się pod materiałem stanika, i w ostatniej chwili chwyciła jeszcze czerwoną szminkę. Wyglądała jak... wytworna prostytutka. Ale dokładnie takiego chciała efektu. Na jej szczęście, miała pięknie pomalowane, czerwone paznokcie, co spowodowało dodatkowy efekt. Weszła do pokoju stukając o drewnianą posadzkę tymi cudami na swoich stopach, podchodząc od razu do wierzy i włączając idealną piosenkę. Pierwotny miał świetne nagłośnienie, bo w jego pokoju od razu zagrzmiał głos piosenkarki śpiewającej Cold Hearted Pauli Abdul. Zaczęła głośno z nią śpiewać wyginając się niczym piękne tancerki w teledysku. Ruszała się niczym rasowa kotka. Usłyszała głos Klausa 
dobiegający gdzieś z dołu "Aż boję się, co ona wymyśliła  Teraz będzie mnie torturować tragiczną muzyką? Idę sprawdzić czy nie zdemolowała mi pokoju" a potem głośny śmiech innych ludzi. Puściła piosenkę od nowa, podkręcając nagłośnienie, i zaczęła swoje show od nowa. Zaczęła przy balkonie, kierując się powoli w stronę łóżka. Założyła nogę o ramę trzymającą baldachim po czym zakręciła się na niej robiąc pół szpagat. Cały czas śpiewała. Wiedziała że on już długo patrzył, czuła jego przyspieszony oddech. Nie spojrzała na niego, objęła swoje piersi i kierując swoje dłonie ku bioder, aż do kostek i na końcu wypinając do niego swój zgrabny tyłek. Trochę się nauczyła tańcząc i śpiewając przez pierwsze miesiące po odejściu, w klubie. Piosenka się skończyła a ona z głośnym śmiechem rzuciła się na łóżko czują cały czas jego wzrok na sobie.
-Jak się bawiłeś? - zapytała ujawniając iż wie o jego obecności podczas pokazu. Nie odpowiedział od razu. Najpierw odchrząknął, potem przetarł dłońmi oczy, a na samym końcu podszedł do łóżka.
-Co ty robisz Caroline? - zapytał siadając po drugiej stronie, jak najdalej od niej. Zauważyła to. Nie przejmowała się. Wstała, po czym  na czworakach przedostała się do niego robiąc smutna minkę.
-Nudzę się - powiedziała przejeżdżając palcem po jego torsie. Mężczyzna przełknął ślinę, po czym chwycił ja za dłoń. Korzystając z jego skupieniu na zabraniu jej ręki, siadła na nim ukradkiem, kładąc jego plecy na puszystej narzucie. Założyła włosy za ucho pochylając się do niego ,i szepcząc mu :
-Kiedyś byłeś bardziej gościnny - przejechała dłonią po jego brzuchu, unosząc lekko biodra tak, by móc wsadzić ją do rozporka. Poczuła jak wszystkie jego mięśnie się prężą. Położył dłoń na jej biodrach, jednak ona od razu je zabrała, i przygwoździła z powrotem do łóżka. Pocałowała go lekko w usta, zeszła na szyję. Jęknął. I gdy już był rozpalony, zeszła z niego jak gdyby nigdy nic. Kierując swoje kroki do łazienki.
-Radziłabym Ci wyjść już z MOJEGO pokoju - powiedziała odwracając się do niego z szerokim, cynicznym uśmiechem podczas słowa "mojego". Zszokowany zszedł z łóżka. Dotarło do niego co się stało, dopiero gdy otwierała drzwi. Zatrzasnął je dłonią warcząc lekko.
-Naprawdę, kochana? - zapytał przyciągając jedną dłonią jej ciało do swojego za brzuch, a drugą odgarniając włosy z szyi. W szpilkach była prawie jego wzrostu - Myślę że jeszcze nie skończyliśmy. - szepnął jej prosto do ucha. Całując ją po ramieniu, jedną ręka dotykając pełnych piersi, drugą schodząc do ud. Gładził ją po wewnętrznej stronie nóg rozpalając jej zmysły. Odwrócił ja mocnym szarpnięciem w swoją stronę przyciskając jej ciało do drzwi i napierając na nią całym sobą. Spojrzał jej w oczy. Widział całe to podniecenie. Pocałował ją zachłannie. Marzył o tym tyle lat. Nic się nie zmieniło w tej kwestii. Dalej byli jak dwie połówki jednego jabłka, jedna zielona, druga czerwona, jednak pasujące do siebie idealnie. Po chwili oderwał się od niej i spojrzał na nią drugi raz. Miała zaczerwienione policzki. Uśmiechnął się
-Gracz, trafił na gracza - szepnął swoim cudownie zachrypniętym z podniecenia głosem po czym wyszedł z pokoju zostawiając ją samą. Gdy tylko drzwi się zamknęły, jej sylwetka osunęła się po drzwiach od łazienki. Po drugiej stronie mężczyzna przystając na schodach zasłonił oczy dłońmi, mając nadzieje że się uspokoi.
-Masz tydzień - szepnęła, jakby do siebie, jednak zdawała sobie sprawę, że on ją słyszy.


_________________________________________________

Wróciłam :)
Pisanie tego rozdziału zajęło mi trochę więcej czasu niż przypuszczałam, ale myślę że teraz nowy odcinek będzie pojawiał się co najmniej raz w tygodniu :) W opowiadaniu postanowiłam zamieszczać linki niektórych strojów, żebyście mogli sobie to idealnie zobrazować :) Mam nadzieje że komentarzy będzie coraz więcej, i bardzo się cieszę że się wam podoba pomysł :) Teraz przez moment się troche uspokoi, jednak nie liczcie na szybkie skończenie Ligii Cieni :) Niedługo wszystkiego się dowiecie : *
Buziaki i całusy, wasza,
A.


PS. RADZĘ WŁĄCZYĆ PIOSENKI W ODPOWIEDNICH MOMENTACH !! (mam ostatnio BUM na Glee :] )


13 komentarzy:

  1. Kocham twojego bloga. Rozdzial super. Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. To było gorące ;D Na serio podobało mi się i już nie mogę doczekać się nn. Cieszę się że wróciłaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ze wrocilas :*** a opowiadanue super ♥♥♥♥♥ czekam na nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Bomba!!! Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam go już z 3 lub czarty raz :D Super piszesz, ja bym tak nie potrafiła :P Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D P.S Znasz może jakieś inne tak ciekawe blogi jak twój ? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie które masz obok w polecanych są genialne, osobiście czytam jeszcze :

      http://forum.vampirediaries.pl/my-heart-my-own-worst-enemy-klaus-caroline-t11499.html

      Jest to chyba najlepsze opowiadanie jakie czytałam :)
      Mam jeszcze kilka blogów którym wysyłam powiadomienia, i też mają bardzo ciekawe historie :)

      Usuń
  7. Zapraszam na nowy rozdział, przedostatni rozdział. Pomysł Tatii, tchórzliwa Katherine i KLAROLINE ! :) http://mikaelsonfamily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na mojego bloga :P Mam nadzieje ze sie spodoba http://idontknowifyouknowwhoyouare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Informacja o nowym rozdziale pojawiła się w aktualizacji 035. Zapraszam.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne pomysły! jeden z najlepszych rozdziałów, czekam na kolejny . ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Racja, jeden z lepszych rozdziałów. Nie wiem co napisać, wszystko było idealne. Czekam na więcej i przepraszam, że komentuję z tak wielkim opóźnieniem :C

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdziała:D kiedy nowy ?

    OdpowiedzUsuń